sobota, 20 lutego 2010

Malpi Gaj

Dzisiejszy dzień niewatpliwie mogę zaliczyć do bardzo udanych. Zaczęło się od tego, ze Matylda pozwoliła nam pospać dłużej bo sama kimała miedzy nami do 9 z minutami - ale rewelacja.
Potem Misiek pojechał po świeże bułki na śniadanie...Matylda dzielnie przy stole wcinała Monte - sama bez pomocy - nasza zuch dziewczynka:-)
Potem Michał pojechał po pyszna mocce do Costy...

W dobrych humorach postanowiliśmy pojechać z Matylda do małpiego gaju - ależ miała frajdę!
Uśmiechnięta i radziła sobie świetnie! Cieszy mnie, ze taka otwarta na nowych ludzi, bo przecież zbytniego kontaktu z rówieśnikami nie ma.

Malpi Gaj from kasiablin on Vimeo.


Potem kursowalismy a to spacer, a to sklep w poszukiwaniu zwyklych drewnianych ramek, zeby udekorowac jakimis nowosciami pokoj Matyldy...niestety nic na nasza kieszeń tym razem nie znaleźliśmy.

No a potem Matylda lulu, nasmarowana Vaporupem zasnęła słodko jak zawsze...my z Miśkiem kibicowaliśmy Małyszowi, farmville i pewnie za chwil parę zaśniemy przytuleni jak co noc...

Zycie jest piękne...a jeśli kiedykolwiek będę w to wątpiła proszę niech ktoś mnie odeśle do tego posta:)

Dobranoc pchły na noc...karaluchy pod poduchy...

wtorek, 16 lutego 2010

2. urodziny Matyldy



Pobudka:)

2. urodziny Matyldy - zejscie from kasiablin on Vimeo.
Matylda sama zdmuchnęła świeczkę!
Niestety nie mamy tego uwiecznionego ponieważ nasz aparat uległ wypadkowi a ten pożyczony nie zadziałał tak jak powinien:(
Mamy za to kilka fotek, szkoda, ze żadnego z Motylkiem przy torcie...koniecznie musimy pamiętać za rok!
Wszystkim przybyłym dziękujemy w imieniu córy.
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie:)
A kiedy goscie poszli Matylda dala koncert:)

Koncert Matyldy from kasiablin on Vimeo.
No a kiedy dziecko już zasnęło...oglądaliśmy filmy;)

wtorek, 9 lutego 2010

Wczesne Walentynki - Kocham Cie :)

Dla Ciebie najdrozszy! Dlaczego Walentynki maja byc tylko 14 lutego, moze czas zaczac swietowac je kazdego dnia:) Poza tym u nas to swieto raczej przejela urodzona wtedy ksiezniczka:)Juz w niedziele jej drugie urodziny...



W ostatnia sobote bylismy w Youghl bo pogoda taka sliczna, a lazenie po plazy zawsze mile...:)

No i zostalismy sami bo Edzia wyjechala do Polski juz na dobre...korzystajac z okazj; raz jeszcze dziekujemy za pomoc!

No to tyle...back to work:)