poniedziałek, 27 lipca 2009

29



25 lipca mialam urodziny, obicalam sobie, ze dla beki zamieszcze kawalek Blendersow, ale z braku czasu, dodaje go dopiero teraz.


Remontowalismy pokoj Matyldy, wreszcie...

W pracy to samo. W domu to samo.

Ach...troche fajnej muzy, z dobrego filmu - Vicky Cristina Barcelona!

wtorek, 21 lipca 2009

Wege - Blinki

W sobote oficjalnie stalismy sie wegetarianami. Ja wlasciwie juz w piatek, ale oficjalna data to 18 lipca 2009. Na razie idzie nam super, bardzo ciesze bo chcialam juz wczesniej, ale jakos nie bylo sposobnosci, az wreszcie postanowione i w zycie wcielone!
Na razie super, czujemy sie duzo lepiej, jemy mase warzyw i owocow, pijemy soki.

Zobacze jak wyniki Matyldy za jakis czas, zeby ocenic czy sprzyja jej dieta wege.

Poza tym zbliza sie weekend. Mamy z Miskiem wolne od piatku do niedzieli, nastepny tydzien podobnie. W ten weekend postanowilismy pomalowac pokoj Duski, bo potrzebuje renowacji:)
Pomysl juz mam w glowie teraz tylko, zeby wszystko nam ladnie wyszlo.
Wreszcie chcialo by sie rzec :)

Patrze za okno i pogoda mnie rozwala, zimno, wietrznie...a wczoraj bylo tak ladnie...no coz przeciez jestesmy w Irlandii!

poniedziałek, 6 lipca 2009

Prawie nic

- Powiedz mi, ile wazy platek sniegu? - zapytala sikorka bogatka golebia.
- Prawie nic - powiedzial golab.
Bogatka opowiedziala wowczas golebiowi taka historie:
- Odpoczywalam kiedys na galezi sosny, gdy zaczal padac snieg. To nie byla wcale zamiec, nie, padal tylko snieg lekki, lekki jak sen. Poniewaz nie mialam nic lepszego do zrobienia, zaczelam liczyc platki, ktore spadaly na moja galaz.
Spadlo ich 3.751.952.
Gdy wolniutko i cichutko spadal 3.751.953 platek, takie prawie nic, jak to nazwales - galaz zalamala sie...
Powiedziawszy to, sikorka bogatka odleciala.
Golab, autorytet w zakresie pokoju z epoki Noego, przez chwile zastanowil sie a potem powiedzial:
- A moze brakuje tylko jednej osoby, by caly swiat zanurzyl sie w pokoju?

Tego sobie i wszystkim zycze owego pokoju....

środa, 1 lipca 2009

Po dlugiej przerwie

Postanowilam wreszcie cos znowu napisac, bo tak sie ostatnio rozleniwilam...poza tym troszke symulowalam i tydzien''chorowalam'' dzieki temu moglam troche odpoczac i z moimi pobyc.
Dusia ma nowa opiekunke, na razie dziewczyny sie do siebie przyzwyczajaja, ale dobrze jest!
Ciocia Martyna daje rade, Duska sie nie skarzy ;-))

Troche nowych zdjec i filmow rowniez pododawalam, wiec zainteresowanych zapraszam.

Obiecalam tez pozdrowic i pozdrawiam pania Agnieszke Kuzniar z domu Kostro :)
mam nadzieje, ze dolecieliscie zdrowi i jestescie szczesliwi w kraju!

Buziaki, wiecej juz niedlugo...