czwartek, 17 listopada 2011

Domowe zacisze

Stało się...od 8 listopada jestem w domu na zwolnieniu, ale cieszę się ogromnie, bo praca moja jest na maksa beeeee!
Matylda przedpołudnia spędza w przedszkolu, potem obiad i całe popołudnia mamy dla siebie!
Może wreszcie uda mi się zrobić porządek w zdjęciach, znowu zacznę pisać(?)
Szukam sposobu na biznes, mam co prawda kilka pomysłów, ale gorzej z ich realizacją.
Ogromnymi krokami zbliżają się święta, już czasem zdarza mi się poczuć zapach choinki, od przyszłego tygodnia zaczynamy z Matyldą robić ozdoby choinkowe:)
Całe 16 tygodni nie piłam kawy i dziś naszła mnie taka ochota, że już drugą kończę:))
Pyszna...
Chyba wypadłam z rytmu pisania, bo wdziera mi się tu jakiś chaos!!!
Za oknem pogoda taka, że człowiek chce się przytulić do drugiego i tak sobie być...
A teraz idę zrobić placuszki bananowe bo dziecko się dopomina:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz