poniedziałek, 8 czerwca 2009

O tym jak to by sie przydal extreme home makeover

Co sie jeszcze moze sknocic w tym domu, bo jak dotad to co rusz cos jest do naprawy, albo do poprawki i tak do usrania!
Na przyklad dzis w nocy, probowalam uspic Duske, po tym jak zjada butle i juz mi dziecko prawie przysypia a tu nagle bum, lup cos walnelo - lozko sie zarwalo, to znaczy nie do konca, ale oberwalo sie w glowie! Matylda widze, ze przestraszona, ale na szczescie sie nie poplakala - Michal zastygl w bezruchu, ja sie ze smiechu poplakalam, Dusia tez sie ozywila no i sobie mysle nici z nocki, dziecko nie zasnie...
Misiek poszedl po swoj zestaw majsterkowicza i skreca cos, majstruje a Matylda wniebowzieta bo uwielbia grzebac w srubeczkach, wyrywa mi sie z rak chce tacie pomagac(dzielna dziewczynka)
We wszystkim znajdzie motyw do zabawy.
Odkad jestesmy na nowej chacie nie wiem ile przesypiam w nocy, bo Matylda sie budzi, mnie tez, zabieram ja do nas i spi do rana z nami. Dzis w nocy na przyklad nie wiem ktore z nas ja przynioslo do lozka, ale obudzilam sie i byla, skakala juz po mnie, pokazywala dzielnie gdzie mam nos, usta i oczy i to samo na twarzy taty...
Ja nie pamietam, zebym ja przynosila, Michal tez nie - moze sama przyszla o zgrozo!
koniecznie trzeba kupic bramki na schody, zeby nam nie poleciala w dol bo wtedy bedzie nieciekawie!
Wydatkow jest wiecej, ale skad brac?
Kiedy sytuacja sie unormuje? Na razie pod gorke, ale ponoc ku lepszemu....zobaczymy.
Do tego jeszcze pogoda do bani, zimno, wieje, az dziwne, ze jeszcze nie pada...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz