czwartek, 7 maja 2009

A to co mamy....

Po tygodniowej przerwie w pracy dzis jestem back - o losie z wielkim bolem, siedze i kombinuje co by tu zrobic, zeby do domu pojsc:) Wlasnie Misiek zadzwonil, ze On juz jest wolny i moze jechac, ale ja nie bardzo - bo troche sie tego wszystkiego nazbieralo...hmm...

Caly tydzien u Dusi byla babcia Jagodka, czas spedzilismy wszyscy super, mimo iz na wycieczki zadne nie jezdzilismy, ale pogoda tez do kitu byla. Zreszta nie o to babci chodzilo, przeciez chciala sie nacieszyc swoja pierwsza wnuczka, tak wiec szalenstw zabawowych konca nie bylo. No i nocnik dziecku naszemu kupila :) Taki wypasiony z melodyjka :) Na razie nie wzbudza on Matyldy entuzjazmu, ale malymi kroczkami do celu.

Galeria z pobytu babci do obejrzenia tutaj.

Babcia dzis w nocy wylatuje, my postaramy sie wrocic do normalnosci i jakby nie patrzec do pewnej rutyny - na ktora czesto narzekamy, ale ktorej czasami brakuje.
Bedzie sie trzeba przestawic z pelnej chaty w mniej pelna chate.

Jakis filmik tez wkleje, a moze dwa albo trzy...

Poczytaj mi babciu from kasiablin on Vimeo.


Na wlasnych nogach from kasiablin on Vimeo.


Kwiatki from kasiablin on Vimeo.


No i postanowienie mam wziasc sie za siebie, zaczac ruszac cialo, zeby na lato byc bardziej elastycznym, a nie takim skostnialym czlowiekiem jak teraz.
Poza tym ruch pozytywnie nastawia czlowieka do zycia, a zycie ciekawe jest i trzeba z niego czerpac ile sie tylko da! Poza tym nie wiadomo jakie dlugie, wiec trzeba sie cieszyc kazda dana nam minuta!!!

Wlasnie tak sobie dzis doszlam do wniosku, ze czasami nie doceniamy tego co mamy, jestesmy po wrazeniem tego co robia inni a siebie nie doceniamy. Kurcze, bo nawet jesli troche nudni, to fajni w swej nudzie jestemy. Na przyklad ja, Misiek i Duska, tworzymy fajna rodzine mi sie zdaje - bo tyle rzeczy razem robimy, bo przeciez szanujemy sie, potrafimy niemalze wszystko wspolnie robic i przeciez to jest fajne, a mowia, ze kazde indywiduum powinno miec swoja przestrzen, zeby nie zwariowac, ale co jesli my lubimy dzielic sie swoimi przestrzeniami, bo po co usypiac dziecko na przemian, kiedy mozna wspolnie w trojke na lozku polezec...w przyciemnionej sypialni, spogladac sobie w oczy nad glowa przysypiajacego dziecka, cieszac sie, ze mamy siebie na wzajem.
Albo jak fajnie razem na kanapie polezec, nawet jesli kazde co innego robi, to wciaz obok siebie, czujac dotyk ukochanego. Wspolne spacery, chocby to bylo tylko wyjscie na patio ile szczescia daja nie tylko nam ale przede wszystkim Matyldzie!

Wydaje mi sie, ze powinnismy byc wdzieczni za to, ze dane jest nam ze soba tyle czasu spedzac!

Spogladam sobie za okno i widze, jak deszczowe chmury zawisly nad dolina - ale nie smuci mnie to, bo wiem ze juz za kilka godzin, bede w domu posrod najdrozszych mi osob na swiecie!


A na rozruszanie w te zimne dni, piosenka ktora sprawia, ze nogi same podskakuja!!

1 komentarz: