Dawno juz nie pisalam, ale nie dlatego, ze zachorowalam na swinska grype, ale dlatego, ze w pracy urwanie glowy a w domu tymczasowo neta nie ma. Mam cala mase zdjec do ''aploldowania'' ale wszystko w domu. Musze zgrac na kompa w pracy i podzialac troche bo nie lubie takich zaleglosci. Jak juz sie za cos brac to calym sercem.
Jeszcze 2 dni i mama przylatuje, juz sie doczekac nie moge, po pol roku zobaczy Duske - SUPER!
Wzielam na te okolicznosc moje ostatnie 3 dni wolne, no bo na co wykorzystam jesli nie na jej przyjazd...
Jeny, prawie zapomnialam, wczoraj skonczylam moj ukochany ''Seks w wielkim miescie'' Chryste, co ja teraz poczne?? Az sie poplakalam na koncu, z dwoch powodow:
- po pierwsze jak przyjaciolki pieknie przywitaly Carrie gdy wrocila z Paryza,
- po drugie, bo dotarlo do mnie, ze to juz koniec, nie ma nic wiecej...
Teraz z wielkim upragneiniem oczekuje drugiej czesci filmu, ale przeciez jej nawet jeszcze nie zaczeli krecic! O losiczku....
Sluchalam dzis caly dzien radia i wpadla mi w ucho jedna piosenka - do posluchania ponizej:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetna jest ta piosenka !:)
OdpowiedzUsuńCzęsto jej tu słucham:)))