środa, 1 kwietnia 2009

Sny

Skad sie biora sny? Takie sny jak moj dzisiejszy? Totalny odjazd jakis...roztrzesiona sie obudzilam, zaplakana, podczas samego snu probowalam plakac, ale jakos lzy nie lecialy, dopiero jak zdalam sobie sprawe z tego, ze faktycznie snilam, bo poczatkowo byly watpliwosci z racji realistycznych scen, zaplakalam z calego serca! Szlochalam nie wiem czy z radosci, ze to nie real, a moze dlatego, ze zdalam sobie sprawe z potegi uczuc - nie wiem sama, ale oczyscilam sie. Tylko, ze na sama mysl o tym, az mi sie serce kraje! Boje sie zasypiac...




Do tego Duska goraczkuje, nie wiemy czy to reakcja na szczepionke, czy moze jakis wirus. Bidulka ospala jest, zaplakana ach...serce mi sie kraje na sama mysl! W lunch sie poplakalam, bo jak patrze na Matylde taka oslabiona to mi sie strasznie przykro robi i sil nie mam, zeby byc twarda. Michal zadzownil do naszej ''dzipi'' o porade, bo ja nie bylam w stanie. A teraz zaraz do laryngologa mnie brat zawiezie, zeby Michal mogl od razu po pracy do domu jechac. Do naszej ukochanej coreczki!

A taka byla malutenka i bezbronna jak sie urodzila...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz