Do tego Duska goraczkuje, nie wiemy czy to reakcja na szczepionke, czy moze jakis wirus. Bidulka ospala jest, zaplakana ach...serce mi sie kraje na sama mysl! W lunch sie poplakalam, bo jak patrze na Matylde taka oslabiona to mi sie strasznie przykro robi i sil nie mam, zeby byc twarda. Michal zadzownil do naszej ''dzipi'' o porade, bo ja nie bylam w stanie. A teraz zaraz do laryngologa mnie brat zawiezie, zeby Michal mogl od razu po pracy do domu jechac. Do naszej ukochanej coreczki!
A taka byla malutenka i bezbronna jak sie urodzila...


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz